piątek, 9 maja 2014

tuż po przeprowadzce - znów na swoim :)

Witajcie Kochani

Kartony i worki opanowały ostatnio mój świat...nie wspominając o wałkach do malowania i wiaderkach z farbami, ale w końcu, udało nam się dobrnąć do końca i oto jestem, na nowym mieszkaniu, w nowym miejscu, pełna energii do działania. Odzyskałam dostęp do internetu na stałe i tym samym wracam do Was od razu na przywitanie z postem pełnym zdjęć.
Mimo przeprowadzki, przed nami jeszcze dużo zmian w mieszkaniu, zdaję sobie z tego doskonale sprawę. Na chwilę obecną brakuje nam ramy do łóżka, komody, stolika pod tv i wielu innych drobiazgów o które chcę jako kobieta zadbać. Jednak już dziś, chcę podzielić się z Wami widokami, tym co udało mi się stworzyć wspólnie z Ukochanym. Widoki nie będą pewnie dla wielu z Was oszałamiające, ale dla mnie są iście bajeczne. Nawet nie wiecie ile radości daje pomalowana samodzielnie ściana czy zawieszony karnisz...mmmm...bajka :)
Ponieważ brak nam niektórych mebli, część ubrań i dokumentów posegregowana jest w kartonach, w oczekiwaniu na odpowiednią przechowalnię

Natomiast pozostała część flata prezentuje się następująco

Pokój dzienny postanowiłam kierować w stronę odcieni czerń i biel. Mam na to miejsce bardzo wiele pomysłów i już nie mogę się doczekać kiedy je wszystkie wykorzystam! Już niedługo mam nadzieję, że zobaczycie nowe białe meble i ekstra ramki, ale to wszystko na razie zachowam w tajemnicy i nie omieszkam zaprosić Was na aktualizację pokoju dziennego.



Dekoracji do domu szukam wszędzie. W sklepie z używanymi rzeczami upatrzyłam za funta prześliczną skarbonkę prosto z Walencji.
W Tesco udało mi się nabyć ten cudowny dzbanek na mleko który przerobiłam na doniczkę do storczyka.
Obraz wpadł mi od razu w oko i nie mogłam się powstrzymać by nie wybrać go do Naszej sypialni którą mam zamiar dekorować tylko delikatnymi brązami i beżami.
Świat Yankee Candle odkrywam każdego dnia z coraz większym zamiłowaniem. Muszę przyznać, że dyfuzor pachnie bardzo intensywnie i jest trwały. W mieszkaniu panuje teraz przepiękny aromat wanilii i limonki.
Książka Ewy dotarła do mnie z Polski kilka dni temu i możecie tylko wyobrazić sobie moją radość, kiedy po raz pierwszy rozsiadłam się z nią na Naszej nowej kanapie, okryłam się cieplutką narzutą i zagłębiłam w świat zdrowego żywienia. Teraz jestem jeszcze bardziej zmotywowana a trening na brzuch dał mi się dzisiaj we znaki, czuję wszystkie mięśnie.



Tymczasem poza malowaniem i urządzaniem mieszkania czas mijał Nam na samych przyjemnościach.
Staramy się ponownie wpaść w rytm zdrowego odżywiania i przyrządzamy jak najwięcej lekkich sałatek. Muszę przyznać, że prawdziwą przyjemność sprawia mi wynajdowanie coraz to nowszych przepisów m.in. na Instagramie.

Przez tydzień musiałam  zorganizować sobie lodówkę na blacie kuchennym. Totalnie zdeorganizowało to moje systematyczne i regularne zakupy, ale już ponownie wróciłam do zapisywania posiłków na cały tydzień. Nie tylko zaoszczędza to mój budżet ale także czas - serdecznie Wam polecam tą metodę.W kalendarzu rozpisuję menu 5 posiłkowe na 5 dni pracujących,potem przeszukuję lodówkę i na tej podstawie notuję w telefonie co powinnam zakupić przy najbliższych odwiedzinach w Tesco czy Asda (sieć supermarketów w UK)

Weekendy umilamy sobie wspólnie przy winie i dobrym filmie lub wychodząc na  kolację do włoskiej restauracji. Chyba nikomu nie muszę mówić, jak bardzo zasmakowała mi ta kuchnia i niczym fanatyczka ostatnio poszukuję wszędzie coraz to nowszych włoskich przepisów, jednocześnie marząc o wakacjach w tym pięknym kraju.


Kochani i to by było na tyle. Mój świat w kilku zdjęciach i zdaniach.
:)
Do następnego wpisu.


4 komentarze:

  1. Ja czekam na kolejne wpisy i na pewno aktualizację pokoju dziennego:):*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super :) Jestem ciekawa jak będzie wyglądała reszta :) Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ślicznie..zawsze miałaś dobry gust wiec już tylko będę miała zaszczyt Was odwiedzić i na tej czarnej kanapie zasiadziemy razem..;) buźka Małgosia. ;)

    OdpowiedzUsuń